Świadomość finansowa

Z ogólnych obserwacji wynika, że nasze społeczeństwo nie jest dostatecznie wyedukowane finansowo. Mało kto ma pojęcie o planowaniu wydatków, oszczędzaniu a zwłaszcza o inwestowaniu. Istnieją też mocno zakorzenione mity, które trudno wyplenić, takie jak ten, że inwestować można tylko wielkie sumy, albo ten o pierwszym milionie, który koniecznie trzeba ukraść. Od czego zacząć poprawę własnej świadomości finansowej?

Wszelkie porady finansowe dotyczące budżetu, zaczynają się od nauki planowania. Najczęściej jest to budżet domowy. Dobrze jest zacząć od tej czynności, zwłaszcza wtedy, gdy nie bardzo się wie na co rozchodzą się pieniądze. Polega to na dwóch czynnościach: budżetowaniu i spisywaniu wydatków. Budżetowanie to panowanie przychodów i wydatków w skali miesiąca. Spis wydatków robi się wtedy, gdy one mają już miejsce. Takie działanie pozwala kontrolować czy rzeczywistość nadąża za wszystkim zaplanowanymi wydatkami. Dodatkowo można na bieżąco korygować palny na następny miesiąc.

Zasadniczą radą w kwestii zarządzania finansami jest to, żeby wydawać mniej niż się zarobiło. Niektórzy mają tendencję do zaciągania długów u samego siebie. Polega to na przykład na korzystaniu z karty kredytowej z nadzieją na załatanie debetu gdy przyjdzie przelew od pracodawcy. Niektórzy, gdy dostaną podwyżkę lub nową, lepszą pracę, od razu zaczynają pozwalać sobie na większy luz finansowy. Nie chodzi tutaj jednak o to, żeby popadać w paranoję, ale żeby zachować zdrowy rozsądek.

Zazwyczaj gdy zarobki rosną, rośnie też konsumpcja. Nazywa się to inflacją stylu życia. Paradoksalnie zjawisko to stanowi większe zagrożenie niż inflacja cen usług i towarów. Dlatego, że może postępować dużo szybciej. W jakiś cudowny sposób wraz ze wzrostem poborów rosną wydatki. Koszty zawsze warto trzymać na możliwie najniższym poziomie, bez względu na rosnące przychody. Najlepiej połowę nadwyżki przeznaczyć na poprawę standardu życia a połowę zaoszczędzić. Jeżeli taka praktyka wejdzie w krew, to z zaoszczędzonych środków będzie można sobie pozwolić na jakieś miłe szaleństwo.

W gospodarowaniu finansami, warto przemyśleć stworzenie funduszu awaryjnego. Jego wysokość może być różna i w zasadzie zależy od tego ile jesteśmy w stanie zaoszczędzić. Fundusz awaryjny to nie to samo co sumy przeznaczone do inwestowania. Jeśli chodzi o doinformowanie w tej materii, to najlepiej polegać na własnej nauce. Wszelkie porady finansowe pochodzące od doradców nie muszą być dla nas dobre. Doradca finansowy przeważnie w pierwszym rzędzie dba o własny interes lub interes banku, który reprezentuje.

Na inwestycje przeznacza się tylko nadwyżki finansowe i to takie, które nie będą nam potrzebne w ciągu najbliższych kilku lat. Dobrze jest też określić jaki poziom straty może być dla nas akceptowalny.