W jakich okolicznościach uzyskanie pozwolenia na budowę może być problematyczne?

Czy może zdarzyć się tak, że kupimy działkę, zaczniemy przygotowywać się do budowy domu, okaże się jednak, że nie mamy szans na pozwolenie na nią? Może się wydawać, że ten pesymistyczny scenariusz to doświadczenie, które nie jest obce jedynie osobom posiadającym działkę rolną. Okazuje się jednak, że przypadków, w których budowa domu nie jest możliwa nawet pomimo tego, że dysponujemy własną działką, jest znacznie więcej.

Gdzie strumyk płynie z wolna…

Jeśli przez działkę przepływa rzeka, jej właściciel nie ma większych szans na uzyskanie pozwolenia na budowę na niej domu. Okazuje się jednak, że sytuacja komplikuje się także wówczas, gdy znajduje się na niej strumyk. Może okazać się on problematyczny nawet, jeśli jego rozmiar nie jest imponujący. W myśl polskiego prawa strumyk zalicza się do powierzchniowych wód publicznych, trudno więc liczyć na przychylność urzędników, gdy znajduje się na prywatnej działce. Nie pomaga też brak precyzji przepisów. Wynika z nich, że nie wolno grodzić terenu w odległości mniejszej niż półtora metra od strumienia. Brak jednak zapisu jednoznacznie określającego, w jakiej odległości od niego ma znajdować się sam dom.

Rów melioracyjny na działce

Jeśli na kupionej właśnie działce znajduje się rów melioracyjny, także należy liczyć się z tym, że postawienie na niej domu może natrafić na spore przeszkody. Sytuacja przypomina tą, o której była już mowa w odniesieniu do strumienia. Dodatkowym problemem może okazać się plan miejscowego zagospodarowania terenu. Na szczęście, osoba, która nie chce rezygnować z planów budowy domu, nie stoi tym razem na straconej pozycji. Szansą będzie dla niej z pewnością złożenie wniosku o to, aby rów został – w zależności od konkretnych możliwości – przesunięty lub zakopany.

Obszar Natura 2000

O tym, że zawsze warto wiedzieć, co znajduje się na kupionej właśnie działce, mogą przekonać się także te osoby, które, przeważnie nieopatrznie, weszły w posiadanie terenu objętego programem Natura 2000. Tu decyzja odmowna nie jest, na szczęście, jedyną, jaka może zapaść. Inwestor musi jednak liczyć się z tym, że postawione zostaną przed nim konkretne wymagania. Najczęściej wiążą się one z koniecznością wykazania, że planowana inwestycja nie zaszkodzi obszarowi, na którym ma się rozciągać. Czasami jeszcze przed wydaniem pozwolenia na budowę urzędnicy mogą też zażądać od niego uzyskania decyzji dotyczącej uwarunkowań środowiskowych. Nie jest to zadanie niemożliwe do wykonania, najlepiej jednak, jeśli już w momencie zakupu ziemi wiemy, jakie będą jego konsekwencje.